Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 02 z dnia 08.01.2013

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Przemknij
Czy to był lincz?
12 milionów na drogi
Niech kopią
Podchody z przychodnią
NRD - moje Niemcy
Radny wzywa Sejm do zapłaty
Co się planuje w Trzcińsku
W niedzielę kolejny wielki Finał WOŚP!
Powstaje książka ze wspomnieniami z syberyjskich łagrów
Spotkanie z reżyserem w Gryfinie
Są już karnety na Włóczykija
Sport

Radny wzywa Sejm do zapłaty

Wielokrotnie pisaliśmy o sprawie chojeńskiego radnego Wojciecha Skrzypczyka. Ma ona swój kolejny rozdział.

Wojciech Skrzypczyk
Przypomnijmy, że W. Skrzypczyk w 2006 r. został oskarżony przez ówczesną zastępcę burmistrza o wydawanie bez rejestracji biuletynu. Ostro krytykował w nim poprzedniego burmistrza Wojciecha Konarskiego i jego ekipę. W 2008 r. po ostatecznym rozstrzygnięciu sądu Skrzypczyk stracił mandat radnego. Zwrócił się do Centrum Monitoringu Wolności Prasy i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, który w grudniu 2011 roku orzekł, że odpowiedzialność karna za wydawanie czasopisma drukowanego bez rejestracji jest niezgodna z konstytucją. Sędziowie TK uznali, że przewidziana w art. 45 prawa prasowego sankcja karna jest środkiem nadmiernym i nieproporcjonalnym. Trybunał zauważył też, że obowiązujące od 1984 roku prawo prasowe nie jest dostosowane do współczesnych form działalności prasy, wynikających z postępu technologicznego, a w pracy nad nową ustawą „potrzebna będzie również konfrontacja proponowanych rozwiązań ze współczesnymi standardami państwa demokratycznego”.

W połowie grudnia 2012 roku Skrzypczyk (który dwa lata wcześniej ponownie został wybrany na radnego) skierował do marszałek Sejmu Ewy Kopacz pismo z wezwaniem do dobrowolnej zapłaty 85 tys. złotych z tytułu poniesionych kosztów adwokackich, doradztwa prawnego i dojazdów, utraty diet radnego oraz zadośćuczynienia za doznane krzywdy moralne. Dlaczego domaga się odszkodowania właśnie od Sejmu? Bo to konstytucyjny organ stanowiący prawo i - jak czytamy w piśmie - „to na nim powinna spoczywać odpowiedzialność za zgodność ustanowionego prawa z Konstytucją”, która weszła w życie w 1997 r. „A zatem każda niezgodność ustanowionego prawa z Konstytucją po dacie wejścia jej w życie, obciążać winna obecny Sejm” - pisze radny do marszałek Sejmu i zwraca przy okazji uwagę, że dotychczasowe prawo prasowe, uchwalone tuż po stanie wojennym (w 1984 roku) jest reliktem minionego ustroju, w którym istotnym orężem władzy była wszechobecna urzędowa cenzura.

Według Skrzypczyka brak dopasowania przez Sejm prawa prasowego do Konstytucji RP spowodował szykany wobec jego osoby.
(rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska