Whisky spod Schwedt
Nasza okolica ma duży potencjał turystyczny. Ale gdy przychodzi do konkretów, to okazuje się, że brakuje pomysłów, chęci lub umiejętności, żeby z tych potencjalnych wartości uczynić produkt turystyczny, przyciągający gości.
Na oryginalny pomysł wpadli nasi sąsiedzi zza Odry - z przygranicznego powiatu Uckermark. Próbowali z serem, wędlinami, sokiem jabłkowym, ale ostatnio wymyślili nowy regionalny produkt: pruską whisky. Do tej pory trunek ten kojarzył nam się ze Szkocją, Irlandią albo z amerykańskim burbonem. Ale wszak nie święci garnki lepią. Do takiego też wniosku doszli właściciele rodzinnej destylarni w Schönermarku - 20 km na północny zachód od Schwedt. Jak informuje „Märkische Oderzeitung” i „Nordkurier”, ma ona produkować 5 tys. litrów tego napitku rocznie. Whisky to ze staroszkockiego celtyckiego języka gaelickiego: uisge beatha - woda życia, czyli zupełnie jak nasza okowita (z łacińskiego - aqua vitae). To, co odróżnia whisky od wódki, to leżakowanie w dębowych beczkach, co najmniej przez 2 lub 3 lata. W Uckermarku przyjęto za minimum 3 lata. W grudniu upłynął właśnie ten czas dla pierwszych trzech beczek trunku. Przelano go do butelek 12.12.2012 roku o godz. 12.12. Następne dwie pozostawiono do dalszego leżakowania.
Whisky z Schönermarku należy do gatunku single malt, czyli produkowana jest w całości z jednego rodzaju słodu. Ma odzwierciedlać charakter regionu: jest mocna, z lekko ziemistym posmakiem.
(rr)