Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 07 z dnia 12.02.2013

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Walentynki, Walentynki, Walentynki
Wyludniamy się - rekord na minusie
Złotodajny wiatr
Śmieciowe pytania
Od marca u nas telewizja cyfrowa
aleJAZZda jest!
Języki pogranicza
Kolejny gość odwiedzi kino Gryf
Zapraszamy na ławeczkę
Skończyć ze sportową fikcją
Sport

Złotodajny wiatr

Przed kilkunastu laty, gdy w okolicach Zielina odkryto złoża ropy i gazu, były duże nadzieje, że gmina Mieszkowice stanie na nogi. Potem okazało się, iż większość płynnego złota zlokalizowana jest w sąsiedniej gminie Dębno, a Mieszkowice mają niezbyt dużą cząstkę. Wpływy do budżetu z tytułu podatków nie były więc znaczące. Obecnie jednak gmina dość nieoczekiwanie doczekała się dużych dochodów. W okolicach Wierzchlasu uruchomiono 12 siłowni wiatrowych - pierwszych w powiecie gryfińskim. Deklaracja podatkowa, złożona na ten rok przez właściciela, opiewa na ponad 1,2 mln złotych. To bardzo znaczący zastrzyk finansowy dla gminy.

Siłownie wiatrowe koło Wierzchlasu
(tw)


Wiatraki ratują nam życie
Andrzej Salwa
Rozmowa z burmistrzem Mieszkowic Andrzejem Salwą

„Gazeta Chojeńska”: - Jadąc do Mieszkowic, zauważyłem, że wszystkie wiatraki koło Wierzchlasu i Kamionki się kręcą. Ile podatku naliczyliście firmie?

Andrzej Salwa: - Przyjęliśmy do budżetu 540 tys. zł, a farma wiatrowa złożyła deklarację na ponad 1,2 mln zł, czyli około 700 tys. więcej.

- Skąd taka rozbieżność?

- Gdy jesienią przymierzaliśmy się do podatków, to ostrożnie przyjęliśmy najniższą stawkę, przypuszczając, iż w rzeczywistości firma złoży wyższą deklarację. Wpłynęła ona dopiero w ostatnim dniu stycznia. We wrześniu czy październiku było jeszcze sporo niewiadomych i trudno było przyjąć stawki, nie znając deklaracji. Tak więc dziś mamy dodatkowo 700 tys. zł. Teraz będziemy się zastanawiać, jak te pieniądze rozdysponować. Mamy pewne dylematy, bo są pozytywnie rozpatrzone wnioski unijne, składane dużo wcześniej, i trzeba się zdecydować, na który z nich przeznaczyć fundusze. Obecnie, już po sesji budżetowej, odezwał się marszałek, deklarując uruchomienie środków na II etap kanalizacji Zielina, więc zastanawiamy się, czy jesteśmy w stanie temu podołać. Trzeba uaktualnić kosztorys, ale wstępnie odpowiedzieliśmy, że wchodzimy do gry.

- Co składa się na ten II etap?

- Ul. Kościuszki, czyli ta wylotowa w kierunku Dębna i druga, boczna, odchodząca od głównej na północ. Ta inwestycja byłaby dofinansowana z Regionalnego Programu Operacyjnego, a mamy kolejną propozycję z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na kanalizację Łysogórek. Gdybyśmy to wszystko sfinalizowali w 2014 roku, to do całości gminy pozostałyby tylko Goszków, Wierzchlas i Kamionka.

- To tylko należy wam pogratulować, bo według mojej orientacji macie pod tym względem zdecydowanie najlepszą sytuację w powiecie.

- Chyba tak. Chcę podkreślić, że to jest także duża zasługa mojego poprzednika. Mamy się czym pochwalić.

- A czy mieszkowicka oczyszczalnia jest na tyle wydolna, żeby przyjąć ścieki z całej gminy?

- Właśnie wraz z II etapem Zielina jest wpisana modernizacja oczyszczalni w Mieszkowicach. Wioski nie produkują tyle ścieków, co miasto i wcale ich tak dużo nie będzie.

- Przesyły na tak dużą odległość są kosztowne i to zapewne wpłynie na cenę ścieków.

- To prawda, bo nic nie jest za darmo, ale ekologia jest priorytetem. Będziemy stymulować kosztami. Nie może być np. tak, żeby mieszkańcy dalszych miejscowości płacili drożej niż inni. Nie można ich karać za to, że mieszkają na obrzeżach gminy.

- Wracając do wiatraków, to macie jeszcze inne tereny pod ich lokalizację.

- Mamy kolejnych trzech inwestorów. Jest przyjęty plan zagospodarowania przestrzennego na teren Troszyna i Sitna, jest też studium na dwie następne farmy wiatrowe i obecnie jest przygotowywana decyzja środowiskowa na 3 wiatraki (a docelowo na 9). Ogółem na terenie gminy za kilka lat mogą być 33-34 siłownie. Obecna farma wiatrowa Kamionka ma jeszcze postawić 5 wiatraków, łącznie więc będzie tam 17.

- Niektóre gminy już wam zazdroszczą, bo też robią starania, a wszystko idzie bardzo opornie. To jest stały dochód przez wiele lat.

- To prawda, bo zasoby gminy się kończą. Już nie bardzo jest co sprzedawać i wiatraki nam ratują życie.

- Czemu nie poszliście w kierunku sprzedaży hotelu Mieszko przy stadionie, tylko w kolejnym przetargu proponujecie długoletnią dzierżawę? Gminy raczej preferują sprzedaż, aby pozbywać się kłopotu.

- U nas ten obiekt jest osobliwy. Wielu mieszkańców pracowało społecznie przy jego powstawaniu i teraz chcieliby mieć wpływ na jego funkcjonowanie. A wiadomo, że gdy go sprzedamy, to już żadnego wpływu nie będzie. Odzywają się sentymenty i trzeba je uszanować, a ponadto wyłania się problem funkcjonowania klubu piłkarskiego. Była transakcja wiązana z opieką nad stadionem, szatnią itd. i chcielibyśmy, aby nadal tak było, bo inaczej konieczne byłoby pilne wybudowanie pawilonu dla piłkarzy, a tego nie zaplanowaliśmy w budżecie. Jestem dobrej myśli. Mamy pewne propozycje dla potencjalnego dzierżawcy i sądzimy, że pójdzie na ten układ. Z hotelem jest tak, iż cokolwiek byśmy nie zrobili, to zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że można było inaczej.

- Jeszcze w roku ubiegłym ogłosiliście konkurs ofert na stanowisko pracownika opiekującego się Rejonem Pamięci Narodowej. Czy są jakieś rozstrzygnięcia?

- Zainteresowanie było duże, bo wpłynęło kilkanaście ofert. Dokonaliśmy wstępnego wyboru. Od lipca będzie zatrudniony bardzo młody człowiek. Będzie miał pole do popisu, bo zadań jest wiele. Jesteśmy szczególną gminą, gdzie są Siekierki, Gozdowice, Czelin. Atrakcje turystyczne można połączyć z historią. Już teraz zapraszam na uroczystości upamiętniające wkopanie pierwszego słupa granicznego w Czelinie. W sobotę 2 marca spodziewamy się wielu gości. Będzie to zarazem oficjalne zaprezentowanie tego terenu po rewitalizacji. Organizujemy polsko-niemiecką konferencję naukową o tematyce historycznej. W kościele w Czelinie mszę św. celebrować będzie ks. abp Andrzej Dzięga, będzie też historyczna inscenizacja, przedstawiająca wkopanie słupa nad Odrą w 1945 roku. Udział zapowiedział świadek tego wydarzenia - komandor Henryk Kalinowski.
Rozm. i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska