Canis lupus ma co jeść
Canis lupus, czyli wilk szary, jest jedynym gatunkiem wilka, występującym na terenie Polski. Kiedyś ten popularny drapieżnik zyskał sobie niezbyt słusznie złą sławę i był planowo tępiony. W naszym kraju robiono to jeszcze w latach 50. i populacja tych zwierząt gwałtownie spadła. Obecnie powoli się odradza za sprawą chociażby objęcia ich ścisłą ochroną, obowiązującą od 1998 roku. O pojawieniu się wilków w naszych okolicach, a konkretnie w lasach Nadleśnictwa Mieszkowice, słyszeliśmy już kilka lat temu. Jednak trudno było o skonkretyzowanie tych danych, bo wiadomo, że te drapieżniki w poszukiwaniu pożywienia potrafią się przemieszczać na znaczne odległości i nie było pewności, czy tutaj się na dobre zadomowiły, czy też były tylko na „gościnnych występach”. Jednak ostatnio coraz częściej słychać sygnały o polujących wilkach. Aby dokładniej zlokalizować wilki, niedawno (w połowie stycznia) rozpoczęto w naszym województwie akcję ich liczenia. Jak podaje na str. internetowej 24kurier.pl Marek Osajda, liczenie z udziałem przedstawicieli Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych jest prowadzone tam, gdzie stwierdzono bytność tych zwierząt. Osajda cytuje rzeczniczkę RDOŚ Agatę Suchtę, która 20 stycznia powiedziała, że do tej pory udało się znaleźć wilcze tropy na terenie kilku nadleśnictw. „W obrębie Nadleśnictwa Mieszkowice rozpoznano ślady watahy liczącej pięć, sześć osobników, w tym, co nie zostało jeszcze potwierdzone, dwa młode wilki. Trochę większe watahy namierzone zostały na terenie Nadleśnictwa Chojna i Drawieńskiego Parku Narodowego. Gdy spadnie ponownie śnieg, tereny na których stwierdzono tropy, zostaną jeszcze raz spenetrowane, by mieć pewność co do występowania i liczebności wilków”.
Najprawdopodobniej trop wilka
|
Napoczęta w lasach koło Piaska sarna
|