Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 10 z dnia 05.03.2013

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Włóczykij został w nas
Historia nad Odrą
Zamieszali w śmieciach
Co to jest muzeum?
Szansa na rozwój jest duża
Posterunek na hotel
Miasteczko Lotnisko
Większość za likwidacją
Rozmowy o kościele Mariackim i o Chojnie
Miasta w bibliotece
Nowe pobory burmistrza Morynia
Przyjechali Ruscy!
Generał Walter ocalał
Sport

SPORT

Potknięcie lidera
Potknął się lider II ligi szczypiornistów Energetyk Gryfino, przegrywając w sobotę u siebie z MKS-em Grudziądz 28:31. Inne wyniki: Sokół Gdańsk - Gwardia Koszalin 35:24, Sambor Tczew - Tytani Wejherowo 29:29, AZS UKW Bydgoszcz - Alfa 99 Strzelno 32:28, BS Korona Koronowo - AZS UWM Olsztyn 26:28, LKS Kęsowo-OSM Chojnice - MKS Brodnica 20:35, GKS Żukowo - Szczypiorniak Olsztyn 23:29. Gryfinianie nadal są na czele, a 16 marca grają w Strzelnie.


Edyta Rybacka
Medale Hermesa
Reprezentanci Hermesa Gryfino zdobyli 4 medale na odbywających się w sobotę w Policach Mistrzostwach Województwa w Biegach Przełajowych. Każdy krążek wywalczono w innej kategorii wiekowej. Medal złoty zdobyła seniorka Edyta Rybacka, srebrne: junior Hubert Durczak (czołowy triathlonista w kraju) i juniorka młodsza Sandra Probucka, a medal brązowy - młodzik (chojeński gimnazjalista) Sławomir Jakubik. Nie startował Paweł Pankratow, który przebywa na zgrupowaniu kadry.


Dwa srebra Strelczuka
Gdy Sławek Jakubik stawał na podium w Policach, jego dziadek Wojciech Strelczuk w tym czasie również dwukrotnie wskakiwał na pudło w Spale, gdzie odbywały się Halowe Mistrzostwa Polski Weteranów. Nasz miotacz zdobył tam 2 srebrne medale: w pchnięciu kulą (13,18 m) i rzucie ciężarkiem (15,15 m). To wyniki pozwalające sądzić, iż w nadchodzącym sezonie będą też medale na imprezach najwyższej rangi.
(tw)


Nieudany ożenek
W sporcie remisy zdarzają się często, ale podczas głosowań radnych wyniki nierozstrzygnięte są raczej rzadkością. Tak było podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Gryfinie, gdy podejmowano uchwałę o połączeniu dwóch instytucji związanych ze sportem: Młodzieżowego Ośrodka Sportowego oraz Ośrodka Sportu i Rekreacji. Przedstawiając uchwałę, burmistrz Henryk Piłat stwierdził, iż jego zdaniem na sport masowy gmina przeznacza zbyt dużo pieniędzy, bo 300 tys. rocznie. Te zadania realizuje MOS i robi to bardzo dobrze. Dyr. Podleśny robi to doskonale i zapewne w nowej strukturze nadal będzie tak robił – oznajmił Piłat, lecz miał zastrzeżenia do tego, iż MOS organizuje imprezy sportowe dla całego powiatu, a tylko gmina Gryfino je finansuje. Zdaniem burmistrza powiat powinien sfinansować połowę kosztów. Ponadto dowodził, iż niektóre etaty się dublują, np. księgowej i że w rezultacie utrzymanie bazy sportowej (czym zajmuje się OSiR) można pogodzić z organizacją imprez.

Innego zdania był radny Rafał Guga, twierdząc, iż połączenie instytucji, które realizują tak odmienne zadania, to kuriozum. OSiR zajmuje się utrzymaniem boisk, koszeniem trawy itp., a MOS rywalizacją sportową szkół oraz organizacją około 200 imprez rocznie. Zdaniem radnego mariaż tych podmiotów mógłby zburzyć ten dobrze funkcjonujący mechanizm. Radny Tadeusz Figas stwierdził, że możliwa jest jedna połączona struktura, lecz trzeba precyzyjnie określić zadania MOS-u, aby nie utracił dotychczasowego charakteru. - MOS obecnie pełni bardzo ważną rolę instytucji nie tylko sportowej, lecz wychowawczej, organizując masę powszechnie dostępnych imprez nie dla wyczynowców, lecz szerokiej rzeszy dzieci i młodzieży. To musi być utrzymane – dodał radny.
W podobnym tonie wypowiedział się przewodniczący rady Mieczysław Sawaryn, oznajmiając, że nie zostały przedstawione żadne szczegóły i koncepcja działania nowej struktury. Pytał, jakie oszczędności uzyska gmina. Zasugerował także, aby poczekać do czasu kompleksowego rozwiązania zarządzania obiektami sportowymi, łącznie z Laguną, bo dotychczas pokazano jedynie możliwości oszczędzania na księgowej (pracuje na cząstce etatu), ale to można - zdaniem Sawaryna - rozwiązać dużo prościej. W projekcie nie ma przedstawionych oszczędności, sposobu zarządzania nowym podmiotem itp. Przewodniczący powiedział, że nie wyobraża sobie, żeby dyrektor MOS-u mógł podlegać osobie, która dotychczas zajmowała się obsługą techniczną obiektów sportowych i ma wiedzę na temat sportu nie większą niż przeciętny Polak. Sawaryn oznajmił, że takiego projektu nie może poprzeć.
Jedynie Marek Suchomski krytycznie ocenił model MOS-u. Powiedział, że nie jest to żadna instytucja, lecz - jak się wyraził - struktura zarządcza. MOS to dyrektor, zastępca, księgowa i jakiś specjalista czy referent. - Budżet z 2012 roku to 340 tys. zł, z czego 280 tys. stanowią płace - stwierdził.
Gdy projekt uchwały o połączeniu instytucji poddano pod głosowanie, 6 radnych było za, 6 przeciwnych i 8 wstrzymało się, a więc nie było rozstrzygnięcia. Również ponowne głosowanie zakończyło się remisem. Tak więc planowany ożenek MOS-u z OSiR-em nie doszedł do skutku.

Po sesji poprosiliśmy dyrektora MOS-u Jana Podleśnego, aby ustosunkował się do wypowiedzi radnego Suchomskiego. Odpowiedział nam, iż nie wie, skąd radny wziął tak nierzetelne informacje. - Skoro jesteśmy strukturą zarządczą, to kto wszystko organizuje i kto pracuje? Mam udokumentowanych w roku ubiegłym 117 imprez, w których uczestniczyło 8931 osób. My nie rządzimy, tylko pracujemy, i to ciężko, nie licząc się z czasem, nie patrząc na porę dnia czy pogodę – stwierdził Podleśny. - Z zatrudnieniem też nie jest tak, bo w sumie, oprócz nas, czyli trzech etatowych osób, na cząstkowych etatach zatrudnionych jest 6 osób. Fundusz płac to 195 tys. zł, a nie 280 tys.
Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska