Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 20 z dnia 14.05.2013

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Nie czytamy? To nas nie będzie
Łatanie zamiast remontu
Stawki śmieciowe w Trzcińsku
Dla szukających pracy
Z pszczołami wyginiemy i my
Certyfikaty i wyróżnienia
Dzierżawa przychodni
750-lecie w Moryniu
Dojrzała gwiazda
Najlepsi w województwie
Nie tylko dla amazonek
Sport

Z pszczołami wyginiemy i my

„Jeśli wyginą pszczoły, człowiekowi zostaną cztery lata istnienia” - twierdził Albert Einstein. Jeśli poważnie potraktujemy tę przestrogę, to już możemy zacząć się obawiać. Według ONZ, na świecie drastycznie spada ilość pszczół, m.in. wskutek zanieczyszczenia przyrody i stosowania w rolnictwie pestycydów. Eksperci ONZ-owskiej Agencji Ochrony Środowiska przypominają, że wśród 100 gatunków roślin, które dostarczają na świecie 90 proc. żywności, ponad 70 jest zapylanych przez pszczoły. Jak więc widać, prognozy Einsteina nie były bezpodstawne.

Problemy te dotyczą też naszej okolicy. Dariusz Karwan - pszczelarz z gminy Moryń opublikował w dwumiesięczniku „Pasieka” (nr 2 i 3 z tego roku) obszerny, dwuczęściowy tekst o skutkach nieprawidłowo prowadzonych oprysków rzepaku. Zabieg taki może być prowadzony tylko późnym wieczorem lub w nocy, bo inaczej wytruwa się prowadzące dzienny tryb życia i latające nad polami rzepaku pszczoły miodne. Jak pisze autor, „niektórzy ludzie próbują nie dostrzegać obowiązujących przepisów i stosują zasadę, że na swoim polu mogą robić wszystko”. D. Karwan nazywa ich pseudorolnikami. Pomijając kwestie etyczne, naruszają oni prawo. Ustawa o ochronie roślin z 2003 r. mówi, że środki ochrony roślin można stosować wyłącznie „w taki sposób, aby nie dopuścić do zagrożenia zdrowia człowieka, zwierząt lub środowiska”. Zwierzęciem jest też pszczoła, dlatego opryskując kwitnący łan rzepaku w dzień, łamie się prawo, o czym mówi ustawa o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich. Poza tym nie wolno stosować oprysków przy niewielkim nawet wietrze oraz w odległości mniejszej niż 20 m od pasieki. Dużo mówi też na ten temat Kodeks dobrej praktyki rolniczej.

Na podstawie Kodeksu cywilnego pszczelarz może się sądownie domagać odszkodowania od stosującego niedozwolone opryski rolnika, a najpierw powinien powiadomić wójta lub burmistrza, który ma niezwłocznie powołać komisję do oszacowania strat.

Dariusz Karwan dodaje, że choć rzepak jest rośliną wiatropylną, to plantacja zapylona przez pszczoły daje o 30-40 procent większe plony, a nasiona zawierają więcej substancji oleistych. Jak się ocenia, w całej Unii Europejskiej pszczoły, zapylając rośliny, wykonują za darmo pracę wartą ponad 5 miliardów euro, a dodatkowym zyskiem jest dla nas miód i inne produkty.
(rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska