Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 23 z dnia 04.06.2013

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Wieża z widokiem
Prom nadal stoi
Nowy przejazd i nowe kałuże
Strażacka parada w Trzcińsku
Kto jest obrońcą strażaków?
Kościół w pełni poświęcony
POLSKO-NIEMIECKI FESTYN REKREACYJNY
CHOJNA 2013

Powiat po absolutorium
Burmistrz już nie kupuje mieszkania
Czy leci z nami pilot?
Szlak kajakowy na Tywie już gotowy!
Koncert za stodołami
Sport

Koncert za stodołami

Penetrując od lat okolicę, odkrywam wciąż nowe miejsca, które warto zobaczyć, a nawet w najdokładniejszych przewodnikach nie będzie o nich wzmianki, bo przecież uroczysk w naszych stronach jest mnóstwo. Np. zapewne bardzo niewielu mieszkańców Chojny wędrowało przełomem Rurzycy (tak go nazwałem) między Rurką a Graniczną. Ci, którzy są tam pierwszy raz, otwierają z podziwu usta, patrząc na wysokie, strome zbocza, porośnięte dorodnymi bukami i sosnami, a w dole rozlaną po bagnach rzeczkę. Ostatnio natknąłem się także na inne uroczysko, tuż obok Łukowic (gm. Cedynia). Na dokładnej mapie widać tam kilka rozsianych oczek wodnych, a jedno, o gruszkowatym kształcie, dotyka prawie zabudowań. Przyznam, iż jadąc nieraz przez tę wieś, nie zauważyłem go, a jest widoczne z drogi (naprzeciw kościoła). Jeziorko jest całkiem pokaźne (ok. 5 ha powierzchni) i bardzo zadbane, bo ma opiekuna - dzierżawcę. Umówiłem się z nim na rozmowę, bo zaintrygowało mnie to miejsce. Gospodarz - Krzysztof Sobiś z Cedyni zgodził się chętnie, bo jemu też zależy, aby ludzie tu zaglądali. Przy okazji dowiedziałem się, czemu z drogi nie zauważałem wody. Po prostu kiedyś zasłaniały ją wysokie krzaczyska. Obecnie teren jest posprzątany, a po wejściu na pagórkowate zbocze nad jeziorem, roztacza się piękny widok: po lewej stronie, od zachodu wieża kościoła, a od północy na wzgórzu łan kwitnącego rzepaku. Idziemy wykoszoną łąką wzdłuż brzegów jeziora. Gdy zbliżyliśmy się do trzcinowiska, ptaki jakby na życzenie dały głośny i niesamowity koncert. - Jest tu mnóstwo ptactwa. O, widać nawet perkoza, gęsi, kaczki, kurki wodne, a nieraz jest biało od łabędzi. Nawet kiedyś pstryknąłem orła bielika, jak stał na brzegu - mówi gospodarz. Przychodzą też dziki, sarny, jelenie. K. Sobiś opowiada o swojej pasji przyrodniczej, a zwłaszcza wędkarskiej. Jeziorko dzierżawi od 6 lat, a ostatnio po przetargu uzyskał od powiatu (właściciela wód stojących) zgodę na kolejne 10 lat. Akwen nie ma nazwy i zapisano, że jest to „jezioro za stodołami”. Dzierżawca włożył mnóstwo pracy z myślą, że zawitają tu wędkarze. Rzeczywiście, jest to wymarzone miejsce do wędkowania, bo pan Krzysztof wie, co potrzeba wędkarzowi, gdyż sam wędkuje od lat. - Porobiłem intymne stanowiska - mówi, pokazując wycięte w trzcinach przesieki. - Nikt nie będzie nikomu do wiaderka zaglądał, bo nie wszyscy to lubią - dodaje. - A jak tu przytulnie i spokojnie! Gdyby tak rano pan tu przyszedł, gdy ptaki prują taflę. Albo wieczorem, gdy ryby wyskakują z wody - mówi rozmarzony. Do czyszczenia jeziora sprowadził nawet ekipę nurków, którzy wyciągnęli sporo „skarbów”. Najwięcej było opon. Przy okazji jednak dowiedział się np., że jezioro jest głębokie (ponad 10 m) i ma twarde, piaszczyste dno. - To bardzo istotne, bo żadna ryba nie trąci mułem i jest smaczna - zaznacza. Występują tu m.in.: karp, płoć, okoń, szczupak, karaś biały i złoty, leszcz, lin, amur, sandacz, sum. - Marzy mi się, żeby urządzić tu łowisko z prawdziwego zdarzenia – mówi. Zainstalował już wiatę, ławostoły, miejsca na ognisko, grilla, huśtawkę dla dzieci. Zlecił badanie wody, aby wiedzieć, co się w niej znajduje. - To jeziorko jak bajka, bo tu jest wszystko naturalne. To nie sztuczne łowisko, jakaś jama wykopana w ziemi z wpuszczonymi rybami. Tu jest mnóstwo ryb, ale trzeba trochę popracować, żeby je złowić. Ale to jest cała frajda dla wędkarza – wyznaje K. Sobiś.

Za stodołami może łowić każdy, kto ma wykupione zezwolenie u dzierżawcy. Można tu nawet rozbić namiot i spędzić całą noc.
(tekst i fot. tw)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska