Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 23 z dnia 04.06.2013

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Wieża z widokiem
Prom nadal stoi
Nowy przejazd i nowe kałuże
Strażacka parada w Trzcińsku
Kto jest obrońcą strażaków?
Kościół w pełni poświęcony
POLSKO-NIEMIECKI FESTYN REKREACYJNY
CHOJNA 2013

Powiat po absolutorium
Burmistrz już nie kupuje mieszkania
Czy leci z nami pilot?
Szlak kajakowy na Tywie już gotowy!
Koncert za stodołami
Sport

Kto jest obrońcą strażaków?

Spore reperkusje wywołały nasze teksty o stanie sprzętu przeciwpożarowego, używanego w okolicy przez ochotnicze straże. Dostawaliśmy telefony w obronie strażaków. Sprawa była też poruszana na sesji Rady Miejskiej 29 maja w Moryniu. Jeden z radnych zarzucił nam nawet wylewanie pomyj na strażaków.
O czym pisaliśmy? W nr. 18 informowałem o nocnym pożarze z 25 na 26 kwietnia w Przyjezierzu. Wóz OSP z Morynia zużył całą wodę, ale nie mógł napełnić zbiornika, bo hydrant był zagrodzony płotem przez właściciela innej posesji. Strażacy wyłamali płot, ale okazało się, że hydrant jest niesprawny. W innym wozie nie udało się uruchomić motopompy. Z kolei w nr. 21 Tadeusz Wójcik apelował, by zamiast chwalić się, ile jest zastępów OSP w danej gminie, lepiej sprawdzić, ile jest sprawnych hydrantów. Podaliśmy przykłady jednostek, które w ciągu roku nie wyjechały do żadnej akcji, choć pożarów i innych zdarzeń nie brakowało. „Strażacy-ochotnicy, których w powiecie jest mnóstwo, powinni być gospodarzami na swoim terenie nie tylko w sensie pokazania się w mundurze na wiejskim festynie, uroczystej mszy czy meczu piłkarskim... Przede wszystkim powinni zadbać o sprzęt gaśniczy, dostępne i sprawne hydranty i mieć na uwadze respektowanie przez mieszkańców zabezpieczeń przeciwpożarowych” - pisał red. Wójcik.

Nie ma potrzeby bronienia strażaków przed „Gazetą Chojeńską”, bo wygląda na to, że to ona bardziej troszczy się o ich bezpieczeństwo niż dzisiejsi obrońcy. Od sprawności i dostępności hydrantu podczas gaszenia pożaru zależy zdrowie i życie strażaków, dlatego nie do zaakceptowania jest pojawiająca się opinia, że ich to ma nie obchodzić, bo nie do nich należy konserwacja tych urządzeń. Ale przecież nikt nie oczekuje od strażaków naprawiania hydrantów, tylko żeby wiedzieli, czy są sprawne i interweniowali w razie problemów. Bo inaczej to tak, jakby ktoś prowadzący auto na dziurawej drodze i narażający się przez to na groźny wypadek, powiedział, że nie obchodzi go stan nawierzchni, bo to nie jego droga.

Z dyskusji w Moryniu (zwłaszcza w kuluarach) wynika, że jest jeszcze gorzej niż pisaliśmy. Otóż ochotnicy nawet nie wiedzą (lub nie muszą wiedzieć), gdzie na ich terenie zlokalizowane są hydranty, bo jest to w gestii dyspozytora Państwowej Straży Pożarnej w Gryfinie. Gdzie Rzym, a gdzie Krym? Komu, jak nie strażakom z danej miejscowości, najłatwiej jest sprawdzić, czy dostępu do hydrantu ktoś nie zagrodził, jak to zdarzało się ostatnio w różnych miejscach? Ochotnicze straże organizują różne zawody, mające testować swą sprawność. Czemu w ramach takich ćwiczeń nie sprawdza się hydrantów?

Burmistrz Morynia Jan Maranda był zbulwersowany - i słusznie - reakcją spółki Wodociągi Zachodniopomorskie, zarządzającej hydrantami na wsiach. Otóż po pożarze w Przyjezierzu jej przedstawiciel powiedział, że gdyby strażacy mieli swoją uszczelkę, to hydrant by działał. Jakby mało było chaosu, to jeszcze okazuje się, że w hydrantach stosuje się kilka rodzajów głowic. Zdarza się, że Wodociągi wymieniają głowicę na inną, nie informując nikogo we wsi ani nie zostawiając pasującego klucza.
Do ewidentnej poprawy - co stwierdziliśmy parokrotnie po wielkim jesiennym pożarze na targowisku w Osinowie Dolnym - jest też współpraca polskich i niemieckich strażaków. To dobrze, że często integrują się oni na wielu imprezach i biesiadach, ale najważniejsze jest, jak w praktyce sprawdza się ich współpraca w sytuacjach zagrożenia.


Jeśli ktoś nadal uważa, że my szkodzimy strażakom, to niech ponownie przeczyta ten tekst od początku. Za kwestie logistyczne i sprawność hydrantów rzeczywiście nie oni odpowiadają i nie oni mają je naprawiać. Ale mogą mieć największy wpływ na tych, którzy za to odpowiadają.
Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska