Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 29 z dnia 16.07.2013

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Przychodnia wydzierżawiona bez hipoteki
Śmieci jako źródło energii?
Były burmistrz Chojny o stacji paliw w Krajniku
Pieniądze na cmentarze
W Baniach, w Bani czy w Baniu? (2)
Europejczycy w Chojnie
Starsza druhna Katarzyna
Zdążyć przed powodzią
Aktywna biblioteka
Konkurs o murach
Bieg i prezentacje na Dni Integracji
Sport

Starsza druhna Katarzyna

W niedzielę 14 lipca pani Katarzyna Wałach z Nowego Objezierza koło Morynia skończyła 104 lata. Żeby uzmysłowić czytelnikom jej datę urodzenia, czyli 14 lipca 1909 roku, przypomnijmy, że wówczas nie było jeszcze wolnej Polski, a Galicja (Złoczów k. Lwowa), skąd pochodzi Jubilatka, była pod panowaniem Najjaśniejszego Cesarza Franciszka Józefa I. Pani Katarzyna przyjechała wraz z rodziną na tzw. Ziemie Odzyskane w 1947 roku, osiedlając się w Dolsku w gminie Moryń. Obecnie od dłuższego czasu mieszka wraz z córką Stefanią Lach i zięciem Adamem w Nowym Objezierzu. Mąż zmarł prawie 30 lat temu. Na gospodarstwie pozostał też wnuczek Jan Lach, który jest sołtysem tej wsi. Gdy wspólnie chcemy policzyć potomków Jubilatki, to okazuje się, że nie jest to takie proste, bo rodzina jest już mocno rozczłonkowana. Z trzech córek jedna już nie żyje. Doliczyliśmy się 11 wnucząt, około 25 prawnucząt i 10 praprawnucząt. Tak się złożyło, że w dniu jubileuszu jeden z prawnuków się żeni i Pani Katarzyna ma zaproszenie na wesele. Zięć Adam żartuje, że teściowa mogłaby być starszą druhną, ale jest pewien kłopot ze znalezieniem partnera w odpowiednim wieku. - A przecież nie wypada iść z małolatem - dodaje.

Jubilatka jak na swój wiek jest bardzo kontaktowa i sprawna. Ma dobry słuch i nie potrzebuje okularów. - Jak ma zły humor, to potrafi dokuczyć - stwierdza z uśmiechem zięć Adam, ale zaraz dodaje, że wszystkie kobiety takie są. My trafiliśmy na bardzo dobry humor stulatki. Ucieszyła się z naszej wizyty i parokrotnie dziękowała za odwiedziny. Córka Stefania powiedziała nam, że mama nie ma specjalnych upodobań kulinarnych. Je wszystko, ale w szczególności lubi chleb. - Jak jest okazja, to też kielicha nie odmawia - dodaje ze śmiechem.
(tekst i fot. tw)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska