Na co czeka Chojna?
W sierpniu ubiegłego roku w Szczecinie uroczyście podpisano umowy między Zarządem Województwa Zachodniopomorskiego a przedstawicielami czterech gmin naszego powiatu, dotyczące podniesienia bezpieczeństwa na obszarach wodnych. Zarząd Województwa z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich dofinansowywał 50 procent kosztów realizowanych przez samorządy projektów. Moryń za 29,5 tys. zł wykonał kładkę cumowniczą obok istniejącego pomostu na plaży miejskiej, Cedynia za nieco większą kwotę zakupiła urządzenia do czynnego od lat miejsca kąpielowego, Gryfino za 35 tys. utworzyło i wyposażyło plażę w Steklnie, a Chojna za 49,5 tys. naprawiła i zmodernizowała pomost w Jeleninie nad Jeziorem Jeleńskim.
Wymienione gminy - oprócz Chojny - mają strzeżone miejsca do kąpieli bądź - jak w przypadku Morynia - kąpielisko z certyfikatem. Na co czeka Chojna? Przecież ów projekt już w samej nazwie zawierał klauzulę o poprawie bezpieczeństwa. Jak poprawić bezpieczeństwo, gdy nie ma dozoru, nie ma gospodarza, nie ma komu wyłowić licznych puszek po piwie, pływających obok pomostu? Po co było wykonywać pseudomodernizację, gdy się nie ma zamiaru tworzyć strzeżonego miejsca do kąpieli, o które od lat upominają się mieszkańcy gminy? Czy nie szkoda było pieniędzy? Czy Urząd Marszałkowski właściwie rozdysponował fundusze? Banie bez ustawicznego gadania, obiecywania i ponaglania w ciągu paru miesięcy urządziły takie miejsce. Mamy wyszkolonych ratowników, którzy z utęsknieniem czekają na zatrudnienie. Nie chcą horrendalnych pensji. Przez dwa wakacyjne miesiące byłby to koszt kilkunastu tysięcy złotych. Jest możliwość pozyskania środków na wyposażenie kąpielisk w sprzęt ratowniczy. Ostatnio skorzystały z takiej okazji Banie i Gryfino, a w roku ubiegłym Moryń.
(tw)