Wiatraki znów były na tapecie
Kolejny raz mieszkowiccy radni zajmowali się protestami przeciwko ewentualnym nowym siłowniom wiatrowym koło Zielina i Troszyna. Przypomnijmy, że w marcu 2013 roku Rada Miejska podjęła uchwałę o przystąpieniu do opracowania studium i planu zagospodarowania przestrzennego, co oznaczało zielone światło dla tej inwestycji (choć nie przesądzało o jej powstaniu). Burmistrz Andrzej Salwa deklaruje się jako zwolennik tego przedsięwzięcia, bo gmina ma ograniczone możliwości dochodów, więc wiatraki wydatnie wzmacniają budżet. 12 już funkcjonujących siłowni koło Wierzchlasu i Kamionki daje gminie rocznie ok. 1 mln zł z podatków i opłat. Burmistrz jednocześnie powtarza, że zrobi to, co postanowi rada. Dlatego rok temu, po protestach części mieszkańców (głównie w Zielinie), przygotował projekt uchwały uchylającej wcześniejszą uchwałę. Jednak w marcu ub. roku radni podtrzymali swoją wcześniejszą decyzję i 10 do 3 odrzucili projekt.
W następnych miesiącach protestujący jednak nie rezygnowali. Mówili, że nie są przeciwnikami wiatraków, ale nie chcą, by stanęły zbyt blisko domostw (500 lub 600 metrów), co może być szkodliwe dla zdrowia. Obawiają się też obniżenia wartości swych nieruchomości. W tym roku, 17 marca, na kolejnym zebraniu wiejskim w Zielinie, ponownie uchwalono protest. Burmistrz Salwa przygotował więc jeszcze raz projekt uchwały o unieważnieniu decyzji z 2013 roku. Rozpatrywano to na sesji Rady Miejskiej 26 marca (a więc od dwóch lat regularnie w marcu wraca ta sprawa pod obrady). Argumenty protestujących przypomniał radny Eugeniusz Bieliński. Mieszkańcy zapowiadają występowanie o odszkodowania.
Inni radni użyli jednak kontrargumentów. – Gdy stawiano wiatraki koło Kamionki, to nikt z Zielina nie pytał nas, a radni stamtąd głosowali za wiatrakami – powiedziała radna Maria Skowrońska. A Helena Chodyniecka dodała: – Niech mieszkańcy Zielina uchwalą, że przez 10 lat nie będą chcieli remontów chodników i dróg.
Przedstawicielka inwestora zaznaczyła, że i tak najważniejsza będzie zgoda Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, analizującej wszystkie aspekty.
Ostatecznie za uchyleniem uchwały z 2013 roku było tylko dwóch radnych (Eugeniusz Bieliński i Janusz Dymidów), a pozostałych 13 było przeciw.
(rr)