Przeciw degeneracji pamięci
Dwunasta edycja imprezy Cienie Zapomnianych Kultur w sobotni wieczór w Kołbaczu kolejny raz usatysfakcjonowała tych, którzy przybyli do dawnego opactwa cystersów, aby doświadczyć czegoś poruszającego, istotnego, głębokiego, jednocześnie pięknego i smutnego, bo najczęściej to w życiu nierozerwalna para.
Monika Sznajderman w Kołbaczu
|
Takich przeżyć dostarczają właśnie książki Moniki Sznajderman, która nie tylko jest wydawcą (szefową bardzo zasłużonego wydawnictwa Czarne), ale i sama pisze. W Kołbaczu mówiła o swej najnowszej książce „Pusty las”. Jako mieszkanka od ponad 30 lat Beskidu Niskiego zmaga się w niej z tożsamością i pamięcią – własną i cudzą. Od takich dylematów nie może uciec nikt, kto poważnie traktuje siebie i swe człowieczeństwo. Jak zakorzenić się w miejscu, gdzie do niedawna żyli inni ludzie, których okrutna historia wypędziła lub unicestwiła? Tak jest w Wołowcu, gdzie Sznajderman i jej mąż (także pisarz) Andrzej Stasiuk postawili dom. Kiedyś ta łemkowska wieś liczyła 800 mieszkańców, a dziś 18, bo albo tragicznie zginęli, albo zostali przymusowo wywiezieni tuż po II wojnie. Jak wypeł-nić tę pustkę nie tylko w przestrzeni, ale w krajobrazie kultury i pamięci? Jak dbać o lokalną historię? To trudne pytania, na które odpowiedzi szukają (lub warto byłoby, żeby szukali) nie tylko mieszkańcy Beskidu Niskiego, żyjący dziś w domach połemkowskich czy poukraińskich, ale niemal wszyscy współcześni Polacy: ci z nas, którzy mieszkają w pożydowskich domach np. w Warszawie, Lublinie, Sanoku, Jedwabnem. Ci z nas, którzy mieszkają w poniemieckich domach w Szczecinie, Wrocławiu, Gryfinie, Chojnie czy Mieszkowicach... Jak oswajać pustkę po tych, którzy byli tu setki lat, a dziś ich nie ma? Jak chronić naszą własną pamięć przed degeneracją sumienia?
Radosław Palus
|
Spotkaniu w kołbackiej świetlicy (bo Galeria Cysterska jest nadal w przebudowie) towarzyszyła fotograficzna wystawa prezentująca 10-letnią działalność Stowarzyszenia Spichlerz Sztuki, które pod kierunkiem Radosława Palusa organizuje Cienie Zapomnianych Kultur.
Resina podczas koncertu w pocysterskim kościele
|
Drugą część imprezy wypełnił koncert w pocysterskim kościele. I jak zawsze – wypełnił niezwykle. Tym razem koncert dała Resina, czyli wiolonczelistka i wokalistka Karolina Rec. Towarzyszył jej tylko perkusista Mateusz Rychlicki. Artystka udanie wykorzystuje nowoczesną technikę poprzez nagrywanie na żywo podczas koncertu poszczególnych warstw muzycznych, zapętlanie ich i nakładanie na siebie. Publiczność tym samym staje się świadkiem narodzin muzyki od zera do bardzo rozbudowanej wielopłaszczyznowej całości. Gotyckie wnętrza, dominująca ciemność z minimalistyczną animacją rzucaną na ścianę ponad ołtarzem, umiejętnie dozowany pogłos – to wszystko dało coś, co w sztuce najważniejsze: ocieranie się o tajemnicę istnienia. Muzyka ta bardzo pasowała do tematyki książki Moniki Sznajderman, gdyż Resina niemal obsesyjnie inspiruje się ruinami obiektów sakralnych i wspomnieniami ocalałych z przemocy.
Resinie towarzyszył Mateusz Rychlicki
|
Podobnie jak przed rokiem, wieczór zakończył mapping, czyli animowane widowisko multimedialne wyświetlane na elewacji nawy głównej kościoła pocysterskiego. Źródłem inspiracji były dzieje opactwa w Kołbaczu i legendy cysterskie. Autorami pokazu byli: animator Patryk Stępniak-Pater, kompozytor Artur Sosen-Klimaszewski i szczecińskie studio filmowe TwoShots.
Tekst i fot. Robert Ryss