Historia, pionierzy i patriotyczne pieśni
|
Już siódmym tomem zaowocowały w Mieszkowicach coroczne Nadodrzańskie Spotkania z Historią. Podsumowaniem kwietniowej polsko-niemieckiej konferencji jest książka, której promocja odbyła się 8 listopada w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury. Wszystkich przywitał burmistrz Andrzej Salwa oraz naukowy kierownik konferencji i wydawca – dr Andrzej Chludziński. Pięciu autorów kwietniowych referatów krótko przybliżyło ich treść. Oto, co zawiera siódmy tom: dr Bartłomiej Rogalski (Muzeum Narodowe w Szczecinie): „Elementy skandynawskie na dolnym Nadodrzu w okresie wpływów rzymskich na przykładzie cmentarzyska w Czelinie, gm. Mieszkowice, stanowisko 23”, prof. Andrzej Lam (Uniwersytet Warszawski): „Gottfried Benn – poeta z nadodrzańskiej okolicy własnymi słowami opisany (z widokiem dawnego Zielina)”, dr Andrzej Chludziński (Instytut Kaszubski w Gdańsku): „Nazwy ulic w Mieszkowicach”, Kazimiera Kalita-Skwirzyńska (Szczecin): „Kościół w Zielinie. Architektura i wyposażenie”, dr Reinhard Schmook (Oderlandmuseum Bad Freienwalde): „Chrystus ze Stołecznej (Stolzenfelde) i inne osobliwe pomniki na dawnym nowomarchijskim Nadodrzu (Oderlandzie)”, Edda Gutsche (Berlin): „Malarze w dolinie Odry w pierwszej połowie XX wieku, część II)”, Tadeusz Kołucki (Gryfino): „Powstanie i działalność kąpieliska-kurortu w Trzcińsku-Zdroju na dawnych pocztówkach”, dr Piotr Maliński (Uniwersytet Szczeciński): „Śladami wraków z biegiem Odry Wschodniej”. Teksty R. Schmooka i E. Gutsche prezentowane są w oryginalnej wersji niemieckiej z polskimi streszczeniami, a pozostałe są po polsku ze streszczeniami w języku niemieckim. Książka ukazała się w wydawnictwie Jasne z Pruszcza Gdańskiego.
Naukowy kierownik Nadodrzańskich Spotkań z Historią dr Andrzej Chludziński
|
Wspomina 92-letni Marian Rostkowski. Obok prowadzący rozmowę z nim Andrzej Krywalewicz.
|
Promocja tomu była pierwszą częścią wieczornicy z okazji Narodowego Święta Niepodległości. W drugiej części bański regionalista Andrzej Krywalewicz poprowadził rozmowę z mieszkowickim pionierem – 92-letnim Marianem Rostkowskim. To być może najstarszy nie tylko w Polsce szewc nadal uprawiający swój zawód. Przyjechał tu, podobnie jak wielu mieszkowiczan, w sierpniu 1945 roku ze wsi Hnilcze w dawnym województwie tarnopolskim (dziś na Ukrainie). Polacy stamtąd albo byli wyrzucani, albo sami uciekali przed nienawiścią ukraińskich nacjonalistów. Podróż wagonem towarowym (przez większą część drogi niezadaszonym) trwała sześć tygodni. Jak wspomina M. Rostkowski, podczas postoju na Śląsku nie chcieli tam zostać, bo odstraszyła ich piaszczysta ziemia, a oni przecież byli rolnikami. W Mieszkowicach znaleźli czarnoziem, więc zostali. Tam młody Marian poszedł do wojska, a szewskiego rzemiosła nauczył się w 1946 roku od osiadłego w mieście górala. W pewnym momencie kierowany przez niego warsztat zatrudniał czterech szewców. Pan Rostkowski był również zapalonym wędkarzem (jest honorowym członkiem PZW), społecznikiem, działaczem piłkarskim, radnym. Na zakończenie rozmowy burmistrz Salwa zaintonował sędziwemu mieszkańcowi „Sto lat”, które odśpiewała cała sala.
Patriotyczne pieśni śpiewa zespół Sami Swoi z Zielina pod kierunkiem instruktora MGOK-u Zbigniewa Ciszka
|
Ostatnim elementem wieczornicy był montaż słowno-muzyczny „Pieśń uszła cało” w wykonaniu miejscowych uczniów i dorosłych.
(tekst i fot. rr)