Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 06 z dnia 10.02.2009

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Autochtoni w Chojnie
Ostatni, ale największy
Walentynki
Dzieci coraz mniej, koszty coraz większe
Gryfiński akcent na Berlinale
Cedynia na „Włóczykiju”
Auto dla niepełnosprawnych
Sport

Dzieci coraz mniej, koszty coraz większe

Kolejna debata w Chojnie o sieci gminnych szkół nie przyniosła - podobnie jak poprzednie - zbyt wielu konkretów. 5 lutego spotkali się burmistrzowie, radni, dyrektorzy szkół, przedstawiciele związków zawodowych. Dyrektor Administracji Szkół i Infrastruktury Społecznej Wacław Gołąb przypomniał propozycję z grudnia 2007 r., przedstawioną wówczas przez radnych Chojeńskiej Inicjatywy Samorządowej. Jej istotą jest utworzenie pięciu zespołów szkół (podstawówka + gimnazjum): dwóch w Chojnie oraz w Grzybnie (w kooperacji z SP Strzelczyn), Nawodnej (wraz z Lisim Polem) i Krzymowie. Jak twierdzi Gołąb, budżet gminy zaoszczędziłby w ten sposób ok. 420 tys. zł rocznie. Według Mikołaja Szeremety z ChiS-u, oszczędności byłyby zdecydowanie większe, bo połączono by klasy I-III z SP Strzelczyn i Grzybno oraz z Lisiego Pola i Nawodnej. Ustalono, że choć wyznaczony przez ministerstwo kierunek reformy jest inny (ciągłość programowa gimnazjów i liceów), to jednak nie wyklucza to strukturalnego łączenia podstawówek z gimnazjami. Jednak do powstania takiego zespołu konieczna jest pozytywna opinia kuratora. Przypomniano też podnoszone przed rokiem zastrzeżenia, wynikające np. z odmiennych psychofizycznych potrzeb małych dzieci i gimnazjalistów. Poza tym gimnazjalny nauczyciel musiałby dojeżdżać do trzech placówek. Ale według radnej Ryszardy Bekier, większym zmartwieniem nauczycieli powinno być to, czy nie stracą w ogóle pracy, bo - jak stwierdziła - z ekonomią nie wygramy. Burmistrz Adam Fedorowicz powiedział, że jedna wiejska szkoła kosztuje rocznie średnio 600 tys. zł. A jest ich w gminie - poza Chojną - wyjątkowo dużo, bo aż 7, co przy zmniejszającej się z przyczyn demograficznych liczbie dzieci (w niektórych rocznikach jest ich w pewnych szkołach zaledwie 4) powoduje, że rosną koszty utrzymania placówek. Koszt kształcenia jednego ucznia najwyższy jest w Strzelczynie - 15 610 zł i w Lisim Polu - 13 870. Potem są: Grzybno 12 730, Brwice 11 810, Godków 10 810, Nawodna 10 260, Krzymów 10 120, gimnazjum 5 410 i SP w Chojnie 5 370 zł.

Podczas spotkania podnoszono też typowe kontrargumenty, że w kwestiach oświatowych pieniądze nie powinny być decydujące. - Szkoła na wsi to jest życie. Nie ma szkoły, nie ma wioski - uważa np. Roman Obielak - radny i sołtys Lisiego Pola. Innego zdania jest radny Rafał Skrzypek, według którego dla rozwoju dziecka lepiej jest, gdy uczy się w klasie liczącej 15-20 osób, a nie 4-5, jak np. w Strzelczynie. - Dlatego trzeba zacząć mówić o likwidacji szkół - stwierdził.
Zastępca burmistrza Wojciech Długoborski powiedział: - Albo cięcie chirurgiczne i likwidacja trzech szkół, albo działania ewolucyjne, miękkie. Dzisiaj nie ma akceptacji społecznej dla likwidacji, a burmistrz nie jest kamikadze - zaznaczył.

Burmistrz Fedorowicz zaproponował powołanie zespołu ds. wypracowania optymalnego rozwiązania. Sam na razie proponuje, by dyrektorzy szkół w arkuszach organizacyjnych na najbliższy rok szkolny uwzględnili łączenie oddziałów (np. klas I ze Strzelczyna i Grzybna). Ma to dać 0,5 mln zł oszczędności, czyli z grubsza tyle samo, co pomysł ChIS-u. Radny Grzegorz Sakowski, oceniając projekt ChIS-u, powiedział: - Półmilionowe oszczędności przy takiej rewolucji są żadne. Bez konkretnego, mocnego cięcia tych oszczędności nie będzie. Może zapytać rodziców? Bo ja, gdybym miał alternatywę, to wybrałbym dla swego dziecka szkołę z lepszą bazą - stwierdził i dodał, że w obu wariantach (ChIS-u i burmistrza) koszty stałe się nie zmieniają, więc woli projekt burmistrza, bo robi mniejszą rewolucję i zamieszanie.
Radny Stanisław Kabat ostro skrytykował ekipę burmistrza, że po roku wraca do czegoś, czego nie można przeprowadzić. A. Fedorowicz odparował, że na komisji Kabat wyraził pretensję do poprzedniego burmistrza Konarskiego, że nie dokończył likwidacji szkół.

Na spotkanie - mimo zapowiedzi - nie przybył żaden przedstawiciel kuratorium, co oceniano w kuluarach jako wyraźny unik ze strony tej instytucji.
Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska