Długa lista skarg
Nie miał łatwego zadania naczelnik powiatowego Wydziału Zarządzania Drogami Arkadiusz Durma podczas sesji Rady Miejskiej 28 maja w Mieszkowicach. Podobnie jak w innych gminach, usłyszał długą listę potrzeb i zaniedbań na drogach powiatowych. Radni alarmowali, że trawa na poboczach zarasta do wysokości znaków i czyhają też inne niebezpieczeństwa, a przecież na wąskich jezdniach pobocze odgrywa istotną rolę dla bezpieczeństwa jazdy. Tak jest np. na odcinkach: Stare Łysogórki - Moryń, Mieszkowice - Troszyn, Kłosów - Czelin. Są też miejsca na jezdni, gdzie zbiera się woda. - Jeśli kosi się za rzadko, to potem zamiast koszenia trzeba robić wycinkę i karczowanie krzewów i drzew, co jest dużo droższe. Na drodze do Kamionki na żadnym łuku nic nie widać - stwierdził radny Henryk Rzepczak.
Naczelnik Durma tłumaczył się, że sieć dróg powiatowych liczy aż blisko 700 km, a na niektórych nie robiono nic przez 60 lat. - Zarządca drogi musi dokonywać wyboru, bo brakuje pieniędzy - stwierdził. Jednak Rzepczak ripostował: - Tam, gdzie chodzi o bezpieczeństwo dzieci i młodzieży, wszystko musi być zrobione idealnie.
Listę spraw do załatwienia poszerzył jeszcze burmistrz Piotr Szymkiewicz: - Ulice powiatowe w Mieszkowiach są teraz sprzątane raz w tygodniu. To stanowczo za rzadko jak na centrum miasta. Gmina nie dogadała się z powiatem, bo uważała, że dostaje na to zadanie o wiele za mało pieniędzy, więc powiat zlecił sprzątanie firmie z zewnątrz - stwierdził i wyraził obawy, jak to będzie zimą, gdy dojdzie konieczność odśnieżania. Dodał też, że możliwa jest jednak dobra współpraca, czego przykładem są ulice Dworcowa i Odrzańska, które powiat ma wkrótce remontować wspólnie z gminą.
(rr)