Tanie oczyszczanie
Niedawno pisaliśmy o dyskusji podczas sesji Rady Miejskiej w Cedyni na temat przydomowych oczyszczalni ścieków. Jeden z mieszkańców gminy podsunął pomysł, aby tam, gdzie jest problem z budową kanalizacji sanitarnej, instalować domowe, naturalne oczyszczalnie. Zaznaczył, że są na to unijne fundusze. Burmistrz Adam Zarzycki odparł wtedy, że sprawa nie jest zbyt prosta i bardzo niewiele gmin decyduje się na takie inwestycje.
Tomasz Warężak
|
Sprawa przydomowych oczyszczalni pojawiła się także na sesji Rady Miejskiej w Chojnie 22 marca. Tutaj można było usłyszeć wiele konkretów z pierwszej ręki, ponieważ w sesji uczestniczył inż. Tomasz Warężak z biura opracowań inżynierskich Ecoverde z Zielonej Góry, które projektuje takie oczyszczalnie i pilotuje pozyskiwanie środków unijnych, łącznie z przygotowywaniem wniosków. Inż. Warężak powiedział, że do wykorzystania na ten cel z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich jest ogromna kwota, bo około 100 mln zł i może zaistnieć obawa, że nie wszystkie zostaną rozdysponowane do końca 2013 roku. Radni mogli zobaczyć różne projekty oczyszczalni, w zależności od wielkości gospodarstwa, zastosowanych technologii, wymogów zamawiającego itp. Przedstawione zostały też koszty (średnio 8-10 tys. zł). Dofinansowanie z PROW wynosi 60 proc., a pozostałe 40 proc. pokrywa gmina i właściciel gospodarstwa. Zazwyczaj suma rozdzielana jest na połowę. Prezentowane technologie cechowały się niskimi kosztami eksploatacyjnymi (ok. 40 zł rocznie) i dużą trwałością. W budowie oczyszczalni lideruje woj. podlaskie, gdzie program wdraża aż 45 gmin. W sumie po trzech naborach powstanie tam około 2500 oczyszczalni. W tym roku na przełomie maja i czerwca odbędzie się prawdopodobnie ostatni nabór wniosków, bo - jak wspominaliśmy - program kończy się w przyszłym roku i trzeba wszystko rozliczyć.
Na sesji w Chojnie nie zapadła decyzja, czy gmina przystąpi do projektu. Radni otrzymali materiały informacyjne. Zainteresowani mogą uzyskać więcej informacji w Urzędzie Miejskim u naczelnik ds. inwestycji Anny Witek.
(tekst i fot. tw)