Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 18 z dnia 3.05.2005

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Święto konstytucji
3 maja początek Wiosny Ludów
Absolutoria w powiecie i w gminach
Powrót ojca
Podwójne dzieciobójstwo w Baniach
W Baniach ulica, w Trzcińsku tablica
Muzyka i język
Pamiętajmy, że są wśród nas
Medale na Olimpiadzie Młodzieży
Odra na deskach
Piłka nożna

Absolutoria w powiecie i w gminach

Spokojnie w powiecie

14 radnych głosowało w sobotę podczas sesji Rady Powiatu w Gryfinie za udzieleniem staroście i zarządowi absolutorium za 2004 rok. Nikt nie był przeciw, a 3 radnych wstrzymało się od głosu. Wśród gości obecny był poseł Wojciech Długoborski, nowy komendant powiatowej policji insp. Mirosław Denis i jego poprzednik insp. Konrad Adamiak.
Plan ubiegłorocznych dochodów po wszystkich korektach opiewał na 48,917 mln zł, z czego zrealizowano 48,306 mln. Wydatki przewidziano na kwotę 53,250 mln, a ostatecznie wydano 52,112 mln. Zakładano 4,333 mln deficytu, ale w rzeczywistości osiągnął on 3,805 mln. Sfinansowano go przez wypuszczenie obligacji i zaciągnięcie kredytu na dotację SPZZOZ. Wypłacono I część pieniędzy dla wierzycieli tej instytucji, rozpoczęto też spłatę zaległości dla byłych pracowników. Zrealizowano wszystkie zaplanowane inwestycje, w tym termomodernizację budynków i remont drogi Stare Czarnowo - Kołowo. Nasz powiat jako jeden z niewielu w Polsce zastosował w ub. roku tzw. budżet zadaniowy. W oświacie przejawiało się to np. zasadą, że pieniądz idzie za uczniem.
Radni Racinowski, Kaczmar i Kotowicz postulowali, by więcej pieniędzy z Powiatowego Funduszu Ochrony Środowiska przekazywać gminom oraz by remontować więcej dróg i chodników.

Wcześniej przewodnicząca rady Lidia Pięta oznajmiła, że czterech z sześciu radnych, którzy 2 lutego złożyli wniosek o odwołanie starosty Ewy De La Torre, podpisało oświadczenie o wycofaniu swych nazwisk. W związku z tym wniosek przestał spełniać wymogi formalne.
Przypomnijmy, że 7 kwietnia podczas uroczystości żałobnych w Gryfinie po śmierci Jana Pawła II radny Bolesław Paulski poinformował o wycofaniu wniosku. Wtedy też podali sobie ręce starosta i burmistrz Gryfina Henryk Piłat, którym wcześniej nie udawało się dojść do porozumienia w kilku kluczowych kwestiach.

Gryfino: absolutorium z politycznym podtekstem
Burmistrz Gryfina Henryk Piłat otrzymał absolutorium przy 14 głosach za i 5 wstrzymujących się (radni z klubu SLD-PLD). Wszystkie komisje rady pozytywnie zaopiniowały sprawozdanie z wykonania ubiegłorocznego budżetu. Potem jednak w trakcie dyskusji było kilka uwag krytycznych. Wnikliwą analizę przeprowadził przewodniczący komisji budżetu i finansów Jan Ragan, uwypuklając mocne i słabe strony. Podkreślił dobitnie, że w najbliższej przyszłości konieczna będzie racjonalizacja sieci szkół w gminie, bo małe, wiejskie placówki niewspółmiernie podnoszą koszty utrzymania oświaty. Przewodniczący klubu radnych PO-PiS Mieczysław Sawaryn zakomunikował, że po analizie budżetu nie ma podstaw do nieudzielenia absolutorium.
W innym tonie wypowiedział się przewodniczący klubu SLD-PLD Artur Nycz, wyszczególniając wszystkie potknięcia Piłata w 2004 r. Totalnie skrytykował poczynania burmistrza, nie widząc żadnych jasnych stron. Nawet sukcesy przedstawił jako porażki, np. nagrody i uznanie Gryfina za najlepiej oświetloną gminę w Polsce to zdaniem radnego żadne osiągnięcie, bo te pieniądze można było inaczej spożytkować. Zarzucił Piłatowi, że nie ma wizji rozwoju gminy i nie potrafił od początku kadencji przygotować żadnej oferty dla inwestorów. Mówiąc o oddaniu zmodernizowanej oczyszczalni, stwierdził, że jest to jedynie kontynuacja poczynań poprzedników.
Z takim spojrzeniem nie chciała się zgodzić Lidia Karpierz-Karzyńska - nowa (po Jacku Wardzie) przewodnicząca klubu BBS. Stwierdziła, że jej ugrupowanie nie jest bezkrytyczne wobec burmistrza, lecz trzeba widzieć też jasną stronę jego poczynań. Mocno uwypukliła dbałość o bazę oświatową, czyste środowisko, oddanie dużej ilości mieszkań w Gryfinie, pomoc dla szpitala.
Na wystąpienie A. Nycza zdecydowanie zareagował burmistrz Piłat, mówiąc, że nie będzie odnosił się do demagogii. Przytoczył jednak kilka liczb, obrazujących rozwój gminy w ostatnich 2 latach. Powiedział m.in., że gdy przejmował władzę, to dochody zaplanowane przez poprzedników, "którzy tak świetnie rządzili", były zawyżone o 5,780 mln zł. Przypomniał o tragicznej wówczas sytuacji w spółkach gminnych PUK i PEC i heroicznych wysiłkach, żeby sprawy uporządkować, zachować miejsca pracy i nie popaść w nadmierne długi. Wspomniał też o ciągle zadłużającej się i ratowanej przez gminę "Lagunie". Powiedział, że dzięki boskiej opatrzności (prywatyzacja PEC-u za ponad 13 mln zł) udało się wyjść z opresji. Podkreślił, że szumne wypowiedzi o strefach ekonomicznych i inwestorach są śmieszne, bo w styczniu 2003 r. gmina nie miała żadnej wolnej działki na sprzedaż, gdyż wszystkie były zastawione pod kredyt na "Lagunę". Mówiąc o szkołach, zaznaczył, że nawet goście z Zachodu nieraz przecierali oczy ze zdumienia, widząc standard niektórych placówek. Burmistrz stwierdził na zakończenie: - Nie jestem tutaj po to, żeby się chwalić, co zrobiono. Ja chcę robić. I robię. Co ja będę mówił: nadwyżka budżetowa wynosi 4,700 mln zł.
Do spraw związanych z realizacją budżetu jeszcze wrócimy.

W Chojnie i Mieszkowicach dochody nad kreską, a wydatki pod
Przy jednym głosie przeciwnym (W. Skrzypczyk) Rada Miejska w Chojnie 28 kwietnia udzieliła burmistrzowi Wojciechowi Konarskiemu absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Wcześniej swe pozytywne opinie wydały: Regionalna Izba Obrachunkowa i komisja rewizyjna rady.
Plan ubiegłorocznych dochodów został przekroczony o 1,6 proc., gdyż zakładano (po korektach) kwotę 23,535 mln zł, a zrealizowano 23,921 mln. Inaczej było z wydatkami: zaplanowano 22,917 mln, a wydano 22,157 mln, czyli 96,7 proc. Spłacono 710 tys. zł rat pożyczek na oczyszczalnię i kanalizację, zaciągniętych w Narodowym i Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska. Na koniec grudnia zadłużenie gminy wynosiło jeszcze 8,309 mln zł. Po zbilansowaniu dochodów i wydatków powstała nadwyżka w wys. 1,147 mln (łącznie z nadwyżkami z poprzednich lat). Przeznaczona ma być na udział gminy w finansowaniu projektów dotowanych przez Unię.
W imieniu radnych tworzących koalicję rządzącą podziękował burmistrzowi Leszek Stefański. Z kolei Wojciech Skrzypczyk stwierdził, że w imieniu - jak się wyraził - większości mieszkańców miasta nie może podziękować za wykonanie budżetu. - Niech wieś dziękuje - stwierdził. Skrytykował komisję rewizyjną, że nie zajęła się finansami PUK-u. Chodziło mu głównie o aferę z zakupem samochodu-karawanu za zawyżoną cenę 23 500 zł, (było to najprawdopodobniej główną przyczyną odwołania prezesa Leszka Matuszaka). Burmistrz odparł, że PUK jest spółką prawa handlowego i w żaden sposób nie jest związany z budżetem gminy, która nie dotowała w ub. roku tej firmy.
W. Skrzypczyk nie poparł absolutorium także dlatego, że w wyliczeniu nadwyżki wystąpiły według niego rozbieżności między RIO a gminą.

W Mieszkowicach tego samego dnia absolutorium przyjęto jednogłośnie. Ubiegłoroczne dochody gminy zaplanowano w wys. 13,256 mln zł, a zrealizowano 13,275 mln, co stanowi 100,1%. Wydatki przewidziano w kwocie 12,844 mln, a wykonano 12,499 mln (97,3%). Wiąże się to z wpłynięciem pod koniec roku z MENiS dofinansowania gimnazjum. Pieniędzy tych gmina nie zdążyła wykorzystać i przeszły na ten rok. W ten sposób nadwyżka budżetowa wzrosła z 411 845 zł do 775 839 zł.

W Trzcińsku lepiej niż zwykle
Wszyscy radni podnieśli rękę, gdy głosowano nad absolutorium dla burmistrza Trzcińska Zdroju Zbigniewa Łodziewskiego. Wcześniej jednak, gdy zatwierdzano sprawozdanie z wykonania budżetu, nie było takiej jednomyślności, bo 3 radnych wstrzymało się od głosu. Mieczysław Krzemiński miał zastrzeżenia do dyscypliny wydatków i przekonywał, iż najpierw były wydawane fundusze, a potem dopiero podejmowało się uchwały zezwalające na takie operacje. Skarbnik Kazimierz Watras odparł, że w opisywanym przypadku jest to normalna procedura i nie było naruszenia prawa. Burmistrz dodał, że może w ramach swoich uprawnień dokonywać pewnych zmian i nie musi w każdej sprawie mieć przyzwolenia rady.
Kazimierz Sandulak podnosił z kolei sprawę niewykorzystania planowanych środków na remonty mieszkań komunalnych. Burmistrz odparł, że w rzeczywistości wykonano remonty na dużo większą kwotę, lecz zapisane są one w innej rubryce.
Przewodniczący komisji rewizyjnej Paweł Trzaskoś, przedstawiając jej opinię stwierdził: - Komisja rewizyjna wysoko ocenia realizację budżetu za rok 2004.
Burmistrz Łodziewski na poparcie tej opinii dodał, że po raz pierwszy od wielu lat udało się budżet zaplanować i wykonać zgodnie z założeniami. Do tej pory realizacja dochodów znacząco odbiegała od planowanych, bo zazwyczaj były problemy z windykacją podatków. - W roku ubiegłym nie było z tym kłopotów - stwierdził.
Dochody budżetowe w 2004 roku wyniosły 9,831 mln zł (100,5% planowanych), a wydatki 9,951 mln (99,3%). Planowano deficyt w wysokości 283 tys. zł, lecz w rzeczywistości był on mniejszy i wyniósł 120 tys. Dług na koniec roku wynosił 854 tys., co stawia Trzcińsko w czołówce gmin o małym wskaźniku zadłużenia (poniżej 10 proc. rocznego dochodu). W porównaniu z rokiem 2003 dochód na jednego mieszkańca wzrósł o 168 zł, co stanowi 11,3 proc. Jest to więc bardzo istotny wzrost. W tym roku może być podobnie, bo w budowie jest duża inwestycja (hala sportowa) i według burmistrza są realne szanse na uzyskanie środków unijnych.

Moryń w oczekiwaniu na wsparcie
Nie był to rok rewelacyjny, ale też nie najgorszy. Tak można byłoby najkrócej podsumować ton wypowiedzi skarbnika gminy Danuty Słobodzian i burmistrza Morynia Jana Marandy podczas sesji absolutoryjnej. Według skarbnik realizacja dochodów była zadawalająca. Wykonano założenia w 96 proc. na ogólną sumę 6,782 mln zł. Wydatki zrealizowano w 94 proc. Były trudniejsze okresy, gdzie należało posiłkować się niewielkimi kredytami, ale nie zdarzyła się sytuacja zalegania z opłatami, pensjami dla pracowników itp. D. Słobodzian podkreśliła dużo lepszą windykację zaległych i bieżących należności (podatki). Burmistrz dodał, że godne podkreślenia jest minimalne zadłużenie na koniec roku: 2 proc. rocznego dochodu.
- Jest to dobra pozycja wyjściowa do inwestowania - zaznaczył. Przypomniał też, że gmina ma gotowych 6 projektów do realizacji na łączną kwotę ponad 2 mln zł. A więc w najbliższej przyszłości ruszą inwestycje. Dwie największe to rewitalizacja placu Wolności oraz budowa boisk przy Zespole Szkół. W ub. roku nie realizowano wielkich przedsięwzięć, lecz analizując budżet, można doliczyć się 30 zadań, w tym m.in. konieczną termomodernizację szkoły za 200 tys. Mówiąc o wydatkach na oświatę, burmistrz podkreślił, że zarysowała się tendencja procentowego zmniejszenia ich udziału w stosunku do całego budżetu. W 2003 r. koszt utrzymania oświaty stanowił 45,3 proc. wydatków gminy, a rok później obniżył się do 42 proc. J. Maranda podkreślił, że jest to właściwa tendencja, bo kwotowo wydatki nie zmalały, ale przy bogatszym budżecie pozostaje więcej pieniędzy na inne zadania.
Wszystkie komisje rady pozytywnie zaopiniowały sprawozdanie z wykonania rocznych finansów. W sprawozdaniu komisji rewizyjnej uwidoczniono pewne niedociągnięcia, niewynikające jednak z typowych zaniedbań. Podkreślono np., że tylko w 42 proc. zrealizowano dochody z tytułu sprzedaży mienia komunalnego.
Podczas głosowania nad udzieleniem absolutorium radni byli jednomyślni.
W przeliczeniu na 1 mieszkańca dochody budżetowe Morynia w stosunku do roku 2003 wzrosły o 115 zł, czyli o 8,2 proc.
Tadeusz Wójcik, Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska