Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 23 z dnia 9.06.2004

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Gratulujemy III ligi!
Powiatowe tarapaty
Wszyscy radni przeciw
Hip-hop non stop w Chojnie
Oświata: konkursy, nominacje, rezygnacje
Co by tu jeszcze spieprzyć?
Szkolne przymiarki
Zmiany w chojeńskiej radzie
Dni Trzcińska Zdroju: dobry program i pogoda
Znów prom przez Odrę
Mundurowy Dzień Dziecka
Sport

Powiatowe tarapaty

Sesja Rady Powiatu 2 czerwca miała zupełnie inny przebieg niż poprzednie obrady tego gremium. "Powiatowe niemowlęta" (tak określano większość radnych) przemówiły. Wygląda na to, że dyskusje będą coraz bardziej gorące, bo decyzje, które ma podejmować rada, są bardzo ważkie. Mogą one mieć wieloletnie konsekwencje. Powiat w szybkim tempie zadłuża się i trzeba już teraz podjąć zdecydowane kroki, aby pętla nie zadzierzgnęła się na dobre. Niedawno pisaliśmy o udanym zabiegu częściowego oddłużenia tzw. starego ZOZ-u. Powiat wyłożył 3,4 mln zł, a umorzono 4,7 mln. Jednak jest to zaledwie ok. 1/3 narosłego długu. Według najnowszych wyliczeń do spłacenia pozostało około 16 mln.
Na początku sesji z porządku obrad zdjęta została uchwała o zaciągnięciu długoterminowego kredytu na oddłużenie ZOZ. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że byłyby duże kłopoty z jej przegłosowaniem. Sprawa wróci na najbliższej sesji, a radni w międzyczasie mają się spotkać, żeby podyskutować o różnych wariantach wyjścia z opresji. Mówi się nawet o możliwości emisji obligacji. Przypomnijmy, że oprócz wspomnianego długu, pobrano nowe kredyty (ok. 9 mln), które trzeba na bieżąco spłacać.

Do tanga trzeba dwojga
Do tych kłopotów doszedł jeszcze jeden. Bardzo komplikuje się sprawa przejęcia szpitala powiatowego przez gminę Gryfino. O zamiarze przejęcia, podejmowanych uchwałach i całej procedurze informowaliśmy wielokrotnie. To temat mający ponad roczną historię. Gdy wydawało się, że finał jest w zasięgu ręki, gmina wstrzymuje się z podjęciem decyzji.
Zaskakujące oświadczenie złożył na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Gryfinie radny Mieczysław Sawaryn. W imieniu współrządzącego klubu PO-PiS oznajmił on, że gmina nie powinna przejmować szpitala od powiatu. - Mamy inne zadania - uzasadniał.
Burmistrz Henryk Piłat replikował: - To radni upoważnili mnie do działań w tym kierunku. Powinniśmy przejąć, bo mieszkańcy tego od nas oczekują.
Podczas sesji powiatowej starosta Ewa De La Torre powiedziała, że obecnie nie ma w tej sprawie porozumienia między Radą Miejską a burmistrzem. Podkreśliła, że poważnymi deklaracjami rozbudzono nadzieje 140 pracowników szpitala i ludzie oczekują ich spełnienia. Pracownicy zdają sobie sprawę, że gmina ma większe możliwości finansowe i woleliby być po jej kuratelą. Obecnie ta wizja oddala się. Główną przeszkodą jest zadłużenie szpitala. Wokół tego problemu rozgorzała na sesji gorąca dyskusja. Chodziło konkretnie o przyjęcie sprawozdania finansowego za 2003 rok, które przedłożyła dyrektor szpitala Barbara Turkiewicz. Wykazany tam został stan zobowiązań na koniec ub. roku na kwotę 2,65 mln z zastrzeżeniem, że gdyby tę kwotę pomniejszyć o należności wobec szpitala (zapłata za ponadlimitowe usługi, rekompensata za słynną podwyżkę "203", z której się rząd nie wywiązał i inne zobowiązania), to rzeczywisty dług wyniósłby tylko 280 tys. zł.

Takiej filozofii myślenia gorąco broniła podczas sesji starosta E. De La Torre. Jednak kilku radnych (Paulski, Laska, Ziętek, Racinowski) nieco inaczej spoglądało na powyższy dług, dowodząc, że nadzieja na odzyskanie należności np. za nadlimity to pobożne życzenie i wirtualne pieniądze. Radny Paulski nawet sugerował, żeby poratować szpital kredytem i przerwać spiralę zadłużenia. Między nim a starostą doszło do ostrej wymiany zdań. Podtekst tej dyskusji był taki, że to nie obecne władze są winne za kłopoty w powiatowej służbie zdrowia, lecz tamten zarząd, kiedy to B. Paulski był we władzach.
Część radnych głośno powątpiewała, czy gmina w tej sytuacji przejmie szpital. Starosta poinformowała, że sesja miejska w tej sprawie ma być zwołana do 22 czerwca.

Gdy doszło do głosowania nad sprawozdaniem finansowym, za jego przyjęciem opowiedziało się 12 radnych przy jednym głosie przeciwnym (B. Paulski) i 6 wstrzymujących się.

Biednemu wiatr w oczy
Długą dyskusję wywołała także sprawa zmiany uchwały o zaciągnięciu kredytu, pobranego przed dwoma laty na remont budynku, gdzie obecnie ma siedzibę starostwo. Kredyt pobrano w euro, a obecnie będzie to dług złotówkowy. Radny Maciej Racinowski pytał, czy ówczesny zarząd, podpisując umowę z bankiem, zabezpieczył się przed skokami kursu walutowego. Bolesław Paulski, który wraz z ówczesnym starostą Stanisławem Szymoniakiem podpisywali umowę, odparł, że nie było przeszkód, by w każdej chwili kredyt przewalutować. Radny powiedział, że obecne władze powiatu robią to stanowczo za późno, bo on w swojej firmie dokonał tego pół roku temu. Te słowa zirytowały starostę, która oświadczyła, że zawsze oczekuje na dobre rady B. Paulskiego i zapewne z nich by skorzystała.
W maju 2003 roku pobrano 703 tys. euro, a obecnie - biorąc dużą poprawkę na jeszcze mniej korzystny kurs - kredyt zwiększono do 4 mln zł.

Tadeusz Wójcik, rr

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska