Koncerty i cross
W piątek brawurowy koncert dał zespół Voo Voo na czele z Wojciechem Waglewskim (z lewej) i Mateuszem Pospieszalskim
|
Wśród imprez towarzyszących Jarmarkowi Moryńskiemu był sobotni RakoTest w Przyjezierzu. Nazwa nawiązywała nie tylko do legendy o Wielkim Raku z Morzycka, ale do złowrogiego raka, czyhającego na nasze zdrowie. Ok. 60 osób skorzystało z możliwości oddania krwi do badań mających na celu wykrycie nowotworu.
W efektownym skoku Paweł Myśko
|
Organizatorzy byli zawiedzeni, że w crossie wystartowało tak mało motocyklistów i quadowców (nie pojawili się posiadacze quadów z pobliskiej Cedyni). Jedyny zawodnik pochodził z Chojny: Tomasz Kosiński. Drugi (Artur Gołos z Mieszkowic) podczas treningu uszkodził pojazd. Wśród motocyklistów nie zawiedli członkowie Klubu Motorowego Chojna: wygrał Łukasz Kugler, wyprzedzając Pawła Myśko. Trzeci był ks. Marian Augustyn z Morynia (jednocześnie współorganizator). Najwięcej, bo aż 12, zgłosiło się samochodów terenowych. Tu prym wiedli zawodnicy z Chojny. Po emocjonującej walce zwyciężył Łukasz Piotrowski na jeepie przed Sebastianem Marosikiem i Zbigniewem Haciło. Po dwóch przejazdach kilku zawodników miało tę samą liczbę punktów, ale - zgodnie z regulaminem - wygrywał ten, który w drugim przejeździe zajął wyższe miejsce. Były też kraksy: zjeżdżając po drugim przejeździe ze skarpy, Stanisław Gałuszka z Chojny przekoziołkował na swym mitsubishi pajero, doznając złamania łokcia.
Ks. Marian Augustyn z terenowego papamobilu święcił wszystkie pojazdy. Za chwilę sam zasiadł za kierownicą jednego z nich i wziął udział w crossie
|
W organizację imprezy bardzo zaangażowało się moryńskie stowarzyszenia Tur-Mor (szczególnie Adam Nowiński) oraz parafianie z Przyjezierza, którzy przygotowali poczęstunek i loterię fantową (dochód przeznaczono na prace przy kościele w Przyjezierzu). Edmund Hrynkiewicz ze Starego Objezierza użyczył koparko-spycharki do przygotowania toru.
(tekst i fot. rr)