Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 47 z dnia 22.11.2005

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Bez moralnego szantażu!
Zanim utoniemy w śmieciach
Dzień Żałoby w Glinnej
Jubileusz niezwykłej placówki
Nie mamy czego się wstydzić
Robimy to, co zawsze
Królowa Śniegu w Schwedt
Sport

Zanim utoniemy w śmieciach

Jak informowaliśmy przed tygodniem, Widuchowa ma poważne plany związane z budową na terenie gminy dużego zakładu przetwarzającego odpady komunalne. Po zakończeniu październikowej sesji radni udali się do Czarnówka, gdzie na terenach byłej bazy wojsk rakietowych miałby być zlokalizowany zakład. Reprezentujący właściciela nieruchomości Henryk Jabłoński opowiedział o planach związanych z przyszłą inwestycją. Oto najistotniejsze fragmenty jego wypowiedzi.

Wójt M. Lidwin i H. Jabłoński oglądają teren pod przyszłą inwestycję
Inwestora czeka bardzo dużo pracy, aby teren i zabudowania doprowadzić do stanu używalności. Część z nich zostanie wyburzona, bo będzie nieprzydatna. Obecnie w pomieszczeniach, które będą w przyszłości zachowane, wykonuje się remonty zabezpieczające (naprawa dachów). Terenem (36 ha) już zainteresował się poważny inwestor - firma ALBA z Berlina, która specjalizuje się w przeróbce odpadów (ma także zakłady na południu Polski). Ostatnio zainwestowali bardzo duży kapitał w Rostocku, wykupując za 50 mln euro zakład utylizacyjny. Bazę w Czarnówku oglądał niedawno jeden z członków zarządu firmy i stwierdził, że warunki lokalizacyjne są bardzo dobre. Konkretne rozmowy mogą się zacząć, gdy samorząd uporządkuje sprawy administracyjne. Powiedział, że gdy gmina podejmie pierwsze kroki w kierunku zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, to firma na piśmie przedstawi więcej konkretów. H. Jabłoński liczy się z tym, że procedury przygotowawcze mogą potrwać 2 lata. W grę wchodzi tylko kompleksowa przeróbka odpadów, żeby około 80 proc. masy surowca było efektywnie wykorzystane.
Nasz rozmówca wspomniał, że są różne warianty, pozwalające na współuczestnictwo właściciela i gminy w przyszłościowym przedsięwzięciu. Grunt może być wniesiony aportem jako udział w inwestycji, może być też sprzedany inwestorowi. Najbardziej korzystny wg Jabłońskiego byłby wariant, gdyby gmina też weszła do spółki, bo wtedy kontrolny czynnik społeczny byłby w pełni zachowany. Ponadto gdy jest ona w układzie, łatwiej o pozyskanie środków pomocowych. Jest np. możliwość powstania tu gminnej oczyszczalni ścieków, mogącej - oprócz zakładu - obsługiwać parę pobliskich miejscowości.

Gdyby doszło do budowy, to zapewne byłoby to duże przedsięwzięcie - powyżej 10 mln euro, bo małe fabryczki są nieopłacalne. Wójt Widuchowej Michał Lidwin liczy na to, że wiodącym podmiotem zainteresowanym taką proekologiczną inwestycją powinien być marszałek województwa. Ważnym atutem Czarnówka jest stosunkowo dobre przygotowanie terenu: są utwardzone drogi, doprowadzona woda, prąd, jest kilka gotowych obiektów, które mogą być wykorzystane jako magazyny, sortownie odpadów itp. Powstałoby sporo prostych, niewymagających specjalnych kwalifikacji miejsc pracy dla okolicznej ludności. Szacunkowo już w pierwszym etapie mogłoby znaleźć zatrudnienie około 120 osób, a z czasem dużo więcej. Istnieje również możliwość lokalizacji towarzyszących zakładów poza Czarnówkiem, bo nie wszystko musiałoby tu być przerabiane. Tak urządzony jest zakład utylizacji odpadów pod Lipskiem, który zwiedzała delegacja z Widuchowej. H. Jabłoński przypomniał, że dotychczas kluczowym argumentem przeciw budowie zakładu była obawa przed uciążliwym zapachem, a tymczasem w Lipsku kilka metrów za główną halą nic nie czuć. Technologie są takie, że nie ma procesów gnilnych, długiego składowania itp., a więc nic się nie psuje, nie zanieczyszcza atmosfery. Nie ma chmar ptaków, owadów czy żerujących gryzoni.
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska