Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 12-13 z dnia 18.03.2008

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Wyrok na burmistrza Gryfina
Połączenie szkół nadal budzi emocje
Traktujcie nas z godnością
Chcą budować na targowisku halę
W Cedyni trochę bezpieczniej
Jerzy Hawrylewicz - kto dziś o nim pamięta?
Pożegnanie z Chinami, powitanie z Afryką
Cross Piknik z mistrzem świata
Sport

Jerzy Hawrylewicz - kto dziś o nim pamięta?

Dla każdego miłośnika piłki nożnej, a zarazem kibica szczecińskiej Pogoni, z pewnością znane jest nazwisko Jerzego Hawrylewicza. Jednak dla wielu ludzi jest on mało znaną postacią. Dlaczego o nim wspominamy? Jerzy Hawrylewicz - były piłkarz Pogoni Szczecin - od prawie 16 lat znajduje się w śpiączce. Kim jest Jerzy? Urodził się 22 grudnia 1958 r. w Choszcznie. Od dzieciństwa piłka nożna była jego pasją i największym marzeniem. Wychowywał się na wsi, więc żeby zostać zauważonym w piłkarskim świecie, musiał dostać się do drużyny, w której mógłby realizować swoje marzenia. Miał świadomość, że aby osiągnąć ten cel, musi dać z siebie wszystko. I tak też było. Młody Jurek ćwiczył, trenował, udoskonalał swoje umiejętności. Przez cały czas pomagał mu ojciec, dla którego piłka nożna była niespełnionym marzeniem.
W wieku 17 lat zaczął grać w Grunwaldzie Choszczno, następnie przeszedł do Arkonii i Stali Stocznia Szczecin. Po dobrych występach został dostrzeżony przez trenerów Pogoni i w 1984 r. przeszedł do tej drużyny. Cztery lata później zdobył wicemistrzostwo Polski. W "Dumie Pomorza" rozegrał 87 meczów i zdobył dla niej 12 bramek, wystąpił w spotkaniach pucharu UEFA z FC Koeln i Hellasem Werona.
Niewysoki napastnik cechował się świetnym wyszkoleniem technicznym oraz niespotykaną zwinnością. Marzył o powołaniu do kadry Polski. Jednak ówczesny selekcjoner W. Łazarek pozostał niewzruszony na sugestie prasy, która naciskała, aby powołał napastnika Pogoni do reprezentacji.

Proza życia zmusiła piłkarza do opuszczenia kraju i przejścia do III-ligowej niemieckiej drużyny VfB Oldenburg. Wyjechał ze Szczecina na przełomie lat 1987/88. Wraz z drużyną Oldenburga awansował do II bundesligi, gdzie zdobył 15 bramek w 33 meczach, co uczyniło go najskuteczniejszym graczem drużyny. Kibice go kochali - ale patrząc na jego dokonania, nie mogło być inaczej. W każdym meczu czarował umiejętnościami, przez co kibice nadali mu przydomek "Czarodziej z Marschwegu". I wszystko mogło pięknie trwać ale... nadszedł dzień 20 kwietnia 1992 r. Piękny, słoneczny, wiosenny dzień - mecz drużyny rezerw VfB Oldenburg. Na trybunach, pośród rzeszy fanów Jerzego, siedzi jego żona Ewa. Nagle, w 60. minucie meczu, nie wiadomo dlaczego, Jurek upadł na murawę boiska. Podbiegli do niego koledzy z zespołu oraz asystent trenera ­ Klaus- Peter Nemet, który udzielił mu pierwszej pomocy. Wezwano pogotowie, zastosowano elektrowstrząsy, ale piłkarz nadal był nieprzytomny. W szpitalu lekarze stwierdzili rozległy zawał serca oraz niedotlenienie mózgu.

Od tego dnia Jerzy Hawrylewicz jest w śpiączce. Przebywa w domu, gdzie z pełnym oddaniem opiekuje się nim żona Ewa, która stara się, by mąż uczestniczył w ich życiu w miarę swoich możliwości. Niestety - jak to jest w tego typu sytuacjach - może tylko w bardzo ograniczonym zakresie odbierać informacje i bodźce z otoczenia. Odżywiany jest przez specjalna sondę. - Mówimy do niego jak do zdrowego człowieka. Nie powinien mieć poczucia, że jest chory. Nasza rezygnacja byłaby czymś najgorszym - przyznaje troskliwa żona. Wiara nie umiera, nie umiera też legenda. 27 kwietnia 2008 r. na stadionie w Oldenburgu odbędzie się mecz charytatywny na rzecz Jerzego Hawrylewicza. Z aktualną drużyną Oldenburga, zmierzy się reprezentacja Polski w skład której wejdą m.in.: Grzegorz Lato, Włodzimierz Smolarek, Zbigniew Boniek, Jacek Krzynówek, Tomasz Hajto, Piotr Świerczewski, Artur Wichniarek, Adam Kensy, Mariusz Kuras, Grzegorz Matlak oraz Łukasz Podolski. Ponadto udział w meczu zapowiedzieli: Dariusz "Tiger" Michalczewski i znany z filmu "Kryminalni" aktor Marek Włodarczyk. W koszulce "Czarodzieja z Marschwegu" wystąpi Robert Kowalewski - aktor i scenarzysta polskiego pochodzenia, od prawie 20 lat mieszkający w Hamburgu. Jest on także autorem scenariusza do filmu o Jerzym Hawrylewiczu, w którym wcieli się w rolę głównego bohatera. Wkrótce rozmowa z aktorem oraz informacje o tym, dlaczego sprawa Jerzego dotyczy naszej okolicy.
Katarzyna Potapińska

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska