To także polski problem
- 63 lata po zakończeniu wojny natrafiam nie tylko w Niemczech, ale i w innych europejskich krajach na nazistowskie hasła i symbole - mówiła w czwartek w Centrum Kultury w Chojnie Irmela Mensah-Schramm na otwarciu swej wystawy "Nienawiść niszczy". Ta mieszkająca w Berlinie 63-letnia aktywistka praw człowieka od 22 lat własnoręcznie likwiduje ksenofobiczne napisy i rysunki na murach miast - nie tylko niemieckich, ale i polskich, ostatnio np. w Warszawie (swastyka na pomniku ofiar getta) i Lublinie. Ale wcześniej fotografuje te symbole nienawiści, a zdjęcia prezentuje na wystawie, która objeżdża mnóstwo miast. Setna wystawa odbyła się swego czasu w Poczdamie, dwusetna w Dreźnie, a trzysetną oglądać można właśnie teraz w Chojnie. - Nie wszystkim podoba się to, co robię. Ale taka jestem i taka pozostanę - oświadczyła znana z cywilnej odwagi autorka.
Jeden z fotogramów z napisem Powiesić czarnuchów
|
Na czwartkowy wernisaż - oprócz autorki - przybyli m.in.: przewodniczący Chojeńsko-Gryfińskiego Stowarzyszenia Wspólnej Europy Gerard Lemke, dyrektor Centrum Kultury Tadeusz Mazur, młodzież miejscowego liceum oraz zastępca burmistrza Chojny Wojciech Długoborski, który przyznał, że tego typu napisy spotyka się również w Polsce, co jest dowodem albo głupoty, albo niewiedzy sprawców takich czynów.
Inicjatorem wystawy w Chojnie był przewodniczący polsko-niemieckiego stowarzyszenia PoDeSt ze Schwedt Frank Bürger. Wernisaż połączony był z premierą nowej strony internetowej (www.hass-vernichtet.de), która ma informować nie tylko o działalności Irmeli Mensah-Schramm, gdyż niemieccy i polscy uczniowie (z Chojny) mają wspólnie rozwijać ten projekt, uczulając na zagrożenia ze strony skrajnej prawicy.
PoDeSt widzi szczególny sens tych ponadgranicznych działań przed jesiennymi wyborami komunalnymi w Brandenburgii, aby zmniejszyć wpływy środowisk, które okazują wrogość wobec obcych. Sprawę komplikuje fakt, że niemieccy prawicowi ekstremiści od lat na polskich przygranicznych targowiskach (np. w Kołbaskowie) bez przeszkód zaopatrują się w zakazane w ich własnym kraju nazistowskie emblematy, nagrania itp. Problem fascynacji faszyzmem w niektórych środowiskach jest więc także naszym, polskim zmartwieniem.
Wystawę oglądać można w galerii Centrum Kultury (wejście od ul. Jagielły) do 20 września od poniedz. do piątku w godz. 12-17, w soboty 10-15.
(tekst i fot. rr)