Cenią swego burmistrza
W związku z ustawową podwyżką dolnej granicy wynagrodzenia zasadniczego burmistrzów, przewodniczący Rady Miejskiej w Chojnie Zbigniew Hippmann przygotował na sesję stosowny projekt uchwały. Zgodnie z nią wynagrodzenie zasadnicze burmistrza Wojciecha Konarskiego wzrosnąć miało z 3 200 zł do 3 300. Jednak komisje budżetowa i oświaty głosami radnych popierających burmistrza zaproponowały wyższe stawki: 3 900 zł oraz dodatek specjalny 35 proc. zamiast dotychczasowych 20. Podczas sesji 15 lipca radny Mikołaj Szeremeta tak to uzasadniał: - Do tej pory burmistrz dostawał minimum. Dziś oceniamy, że gmina funkcjonuje dobrze, a według mnie bardzo dobrze. Dlatego zaproponowaliśmy średnie stawki.
Jeszcze dalej poszła komisja komunalna, która głosami Jerzego Karaczuna i Andrzeja Kaćkiewicza (do niedawna zajadłych przeciwników burmistrza) proponowała przyznać Konarskiemu najwyższe dopuszczalne ustawą wynagrodzenie zasadnicze: 4 430 zł.
Nowe pobory burmistrza (z wyrównaniem od 1 stycznia br.) przyjęto stosunkiem głosów 8 za, 2 przeciw, 3 wstrzymujące się. Ze wszystkimi dodatkami daje to 7 387 zł miesięcznie brutto.
Na tej samej sesji zamierzano zmienić też diety radnych. Projekt zgłosił sam burmistrz. Radni mieli dostawać ryczałt 350 zł miesięcznie zamiast za każdorazowy udział w sesji lub komisji. Uchwała miała zmniejszyć też ryczałt przewodniczącego rady Zbigniewa Hippmanna z 1 200 do 900 zł, a zwiększyć wiceprzewodniczącego Andrzeja Kaćkiewicza. Jednak wystąpiły różnice zdań wśród samych pomysłodawców, którzy ostatecznie odrzucili wszystkie projekty, łącznie ze swoim. Według opozycyjnego radnego Janusza Salamończyka projekt uchwały był wadliwy, bo dopuszczał pobieranie przez radnego po 280 zł miesięcznie (już po wszystkich potrąceniach za nieobecności) nawet w przypadku, gdy nie przyjdzie ani na sesję, ani na komisję. On sam zaproponował wprowadzenie symbolicznych diet w granicach od 1 zł do 2,50 zł. Wniosek ten poparła cała opozycyjna szóstka, ale 8 radnych Konarskiego było przeciw.
(rr)