A mur runął...
W Moryniu niedawno doszło do małej, lecz znaczącej w skutkach katastrofy budowlanej. Zawaliło się kilka metrów średniowiecznego muru obronnego, który był w tym miejscu (naprzeciw kościoła) wyjątkowo wysoki i dobrze zachowany. Ostatnie intensywne opady deszczu zrobiły swoje. Wysoka skarpa rozmiękła i 6-metrowy mur runął. Burmistrz Jan Maranda podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej powiedział, że przeprowadzona ekspertyza wykazała, iż dalsze fragmenty zabytkowej budowli też zostały nadwątlone, są wybrzuszenia. Dodał zarazem, iż gminy nie będzie stać na rekonstrukcję ubytków i naprawy grożących zawaleniem fragmentów według zaleceń konserwatora zabytków, bo to przekracza możliwości budżetu. Ocenił, iż mogłoby to kosztować nawet 1,5-2 mln zł. Na razie rumowisko zostało odgrodzone.
(tekst i fot. tw)